Tak to dzisiaj, tym późnym wieczorem lub jak kto woli wczesnym porankiem zaczynamy… To pierwsze, mam nadzieję iż nie ostatnie, wydanie nowego cyklu pod roboczym tytułem „Tygodnia z Angorą”. Jest to debiut żółtodzioba samozwańczego „dziennikarza” także o wyrozumiałość wypada poprosić.